Cyrano de Bergerac Edmonda Rostanda w Polsce |
Cyrano de Bergerac - Warszawa - 18 październik 1899 - Teatr Letni - Teatr Rozmaitości |
|
Spektakl
w reżyserii Jerzego Leszczyńskiego (czy raczej
Aleksander Zelwerowicz?) gościł wpierw na deskach
Teatru Letniego, by pod koniec roku przenieść się do
Teatru Rozmaitości. Inscenizacja zachwyciła widzów. Reżyser odniósł prawdziwy sukces. |
|
W spektaklu
brało udział 150 statystów, których zespołową grę
reżyser poprowadził wyśmienicie, na miarę wielkiego
spektaklu. Potrafił utrzymać dobre tempo. Duży sukces odniósł także odtwórca roli tytułowej - Mieczysław Frenkiel, całkowicie poddający się koncepcji reżysera, którego ze znacznie mniejszym powodzeniem dublował Roman Żelazowski. Cyrano to ponoć najlepsza rola w karierze Mieczysława Frenkiela. Postawa Frenkla jest tym bardziej godna podkreślenia, że w tym okresie w Teatrze Rozmaitości na pierwszy plan wysuwała się indywidualna gra aktorska. Mieczysław Frenkiel - jego kreacje w roli Cyrana były słynne! Kult talentów pojawił się wtedy, gdy repertuar na skutek cenzury carskiej spłycony został tylko do rozrywki. |
Teatr Letni w Ogrodzie Saskim Roman Żelazowski |
Bibliografia:
Nieco więcej na temat tego spektaklu można przeczytać we wspomnieniach Jerzego Leszczyńskiego:
Głównym reżyserem i literackim kierownikiem teatru Rozmaitości za prezesury Iwanowa został Wincenty Rapacki. On to wprowadził na scenę "Cyrana de Bergerac."
W Warszawie Cyrana grali Mieczysław Frenkiel i Roman Żelazowski. [...] Powodzenie było wielkie. W Teatrze Polskim "Bergerac" szedł dwa miesiące z rzędu przy natłoczonej widowni. Karol Frycz, jak zawsze, skomponował przepyszne dekoracje i kostiumy. Zelwerowicz zaś popisał się reżyserią. [...] Obu świetnym aktorom brakowało najważniejszego atutu, nieodzownego do kreowania Cyrana - młodości. Bergerac umierając ma lat 36.
Frenkiel zaś posiadał tęgi brzuszek, ruchy ociężałe, głos brzmiący starością. Wszystkie więc partie miłosne i liryczne tej roli zwisały niejako w próżni. Trudno było uwierzyć w młodość, junactwo i gaskońską brawurę. Miał za to jedną przewagę nad wszystkimi Cyranami: wielki, prawdziwy, własny nos.
Żelazowski bardziej przekonująco grał sceny miłosne od Frenkla, ale na ogół był zimny, bez wichru romantycznego, bez którego nie ma Cyrana.
Obaj byli już za starzy do tej roli.
Jerzy Leszczyński: Z pamiętnika aktora. Warszawa: Czytelnik, 1958. s. 41 - 44.
Akt pierwszy ; Akt drugi ; Akt trzeci ; Akt czwarty ; Akt piąty
Cyrano de Bergerac Edmonda Rostanda w Polsce |
www.cyrano0.republika.pl
cyrano0@op.pl
Gabriela Bonk