Cyrano de Bergerac Edmonda Rostanda w Polsce |
Cytaty, fragmenty dramatu Cyrano de Bergerac Edmonda Rostanda - Des fragments du texte W podawanych na witrynie fragmentach tekstu zachowano ortografię z przedwojennych wydań dramatu. Pełny tekst w formacie Word tom pierwszy i tom drugi |
|
Oryginał Edmond Rostand: Et
que faudrait-il faire ? |
tł. Maria Chwalibóg A więc
mamże na to, |
tł. Bolesław Londyński Tak, lecz na
to muszę |
tł. Włodzimierz Zagórski Cóż więc w celu
tym uczynić muszę?... |
tł. Jan Kasprowicz Więc cóż
robić muszę? |
tł. Joanna Walter A więc co mam robić? |
tł. Małgorzata Musierowicz I cóż więc
miałbym robić? |
tł. Włodzimierz Zagórski: Na końcu przesłania, zadaję pchnięcie. Nos wielki mieć
może tylko mąż rozumny, Wiem, że zduszą
mnie wasze uściski padalcze: Pióropusz mój biały! tł. Maria Konopnicka: Im serca mego bierzesz więcej - tym go mam więcej. tł. Bolesław Londyński: Bierzesz mi serca, tem kocham goręcej. Sercem bóle koję. |
tł. Jan Kasporowicz: To są Kadeci z Gaskonji Chód czapli, wzrok
orli się płoni, Wal-pyski, Pruj-brzuchy,
tak oni Oto Kadeci z
Gaskonji, |
tł. Bolesław Londyński: Gaskońscy to Rycerze są Bociani krok i orli
wzrok, Rębajło-Zuch i
Przebij-Brzuch, Gaskońscy to kadeci
są, |
tł. Włodzimierz Zagórski: Gaskońskie oto są junaki Wzrok orli, czapli
chód, lwie kłaki, "Rozwal-mu-pysk"
i "Pruj-mu-flaki" - Gaskońskie oto sa
junaki, |
tł. Maria Chwalibóg To są
gaskońscy kadeci, Orle
pióro, chód bociani, Wal-po-trąbie,
płataj-brzuchy! Oto
gaskońscy kadeci! |
PIEŚŃ KADETÓW (z Musicalu
Cyrano Ernesta Brylla) Jak jest w tradycji naszej
starej |
Oryginał Edmond Rostand: Ce
sont les cadets de Gascogne Oeil d'aigle, jambe
de cigogne, Perce-Bedaine et
Casse-Trogne Voici les cadets de
Gascogne |
tł. Bolesław Londyński: Ja o błyskotki i cacka nie
stoję, Rękawiczek nie mam!
godne kary! Bierzcie mi wszystko
- róże i wawrzyny, |
tł. Bolesław Londyński:
Z tej wysokości niech
słówko odmowy
Spadnie mi z serca, a grób już gotowy.
Zmierzam do gwiazdy, lecz
cóż, naostatek,
Nie chcąc być śmiesznym, zrywam ledwo kwiatek.
Wszystko co twoje duszę mi upaja.
Oryginał Edmond Rostand: Les
feuilles ! Comme elles tombent bien ! |
tł. Bolesław Londyński: Ach, liście! |
tł. Włodzimierz Zagórski: Liście! |
tł. Jan Kasporowicz: Liście! |
tł. Maria Chwalibóg Liście! |
tł. Włodzimierz Zagórski:
Nie widząc się wzajemnie, milej się rozmawia.
Chcę zdjąć gwiazdę, lecz
tracę odwagi ostatek
I aby nie być śmiesznym, zrywam tylko kwiatek.
Dla twojego szczęścia dam swoje w zastawie.
To zawiele nad skromne moje
spodziewanie,
To przeszło mą nadzieję.
Bądźcie
Muzami naszych wierszy, ale ich nie sądźcie.
Zdumiewać ludzi we wszystkim i wszędzie.
Ja kocham... to tak proste, ach, a tak szalone!...
Więc piszmy list ony, Stokrotnie pomyślany, stokroć przerobiony. Krew się we mnie pieni, Najlepszą zapłatą
za wiersz, który zrobię, Czynię to z zasady,
bo to czasem rzeźwi, Być samotnym, to prawda, lecz sobą! - lecz wolnym! |
tł. Bolesław Londyński: Mój nos jest potężny (...) Przyjazny "Jakże
pić możesz bez wstrętu? Ton opisowy - "To
cypel, szczyt, skała Zdziwiony: "Czy
za pochwę nożyczkową, Wdzięczny: "Lubicie
ponoć ptactwo różne, Drażliwy: "
Pewno gdy fajke plaicie Ton ostrzegawczy:
"Baczność! Bo cię zwali Czuły: "Parasol
sprawcie mu, przez trwogę, Uczony: "Zwierz,
co Aristifan zowie Ton kawalerski:
"Więc to wieszak modny? Przesadny: "W żadnymsię
wietrze, nochalu, Dramat: "To Morze czerwone gdy krwawi!" Podziw: "Czy to
koncha? Czyś trytonem? Szacunek powie:
"Znoś pokorne głowy, Ton wiejski: "Icie,
a to nosisko! Wojskowy: "Ostro, marsz na kawalerię!" Praktyczny: "Może
puścisz go w loterię? W końcu parodyant
Pyrama wyjętnie: |
tł. Jan Kasporowicz: Ni kropelki Pedancko : Mości
panie ! W Arystofanesie Tragicznie: Krew
zeń morzem wycieka Czerwonem ! Lub wreszcie,
przedrzeźniając Pyramowe łkanie: Ot widzisz! to mniej
więcej mogłeś mi wypalić, |
tł. Włodzimierz Zagórski:
Znakomitszej istoty niema na
tym świecie!...
Rymopis! ...
Muzyk zdolny!...
Fizyk!...
Zawadyaka!...
A jaki cudak pyszny; butna mina jaka!...
O tak, tak, dziwak z niego!... I wątpię okrutnie,
By tę postać, co z tłumu odkrywa sie butnie,
Uroczysty pan Champaigne uwiecznił na płótnie;
Lecz przesadny, dziwaczny, pocieszny, szalony,
Dla Callota - on jakby umyślnie stworzony
Ten warchoł... o trzech czubkach!... kaftan... sześciopoły!...
I płaszcz, który zadziera z tyłu jego buta
Szpadą... niby zuchwały ogon u koguta...
Butniejszy, niźli wszystkie Gaskończyki razem,
Dumnego Artbabana będący obrazem,
Dźwiga on ponad sutą kryzą Pukinelli
Nos;... ach, Waszmoście mili, czyście też widzieli,
Ten nos? ... Na widok jego, gdy się z nim przechadza
Zbira nas chęć zawołać: "Ależ, nie przesadza!...."
I patrzym, zali tego nie złożytoboła;...
A pan de Cyrano nie składa go zgoła!...
tł. Bolesław Londyński:
W tym grobie leży - Rycerz
z rycerzy,
Mąż, pełen cnoty - Szydził z głupoty,
Filozof tęgi - Wertował księgi,
Pieśniarz dorzeczny - żeglarz powietrzny,
Muzyk, artysta - I balladzista.
Zmarł ze spokojnym obliczem.
Był wszystkim, a nie był niczem.
Gdy w łeb mu dano,
Runął w znak
Zwał się Cyrano
De Bergerac.
tł. Włodzimierz Zagórski:
Nie podtrzymujcie mnie!
Precz! Nic prócz tego drzewa!
Już się zbliża. Jak marmur ciąży mi cholewa
- Jak ołów rękawica!
Oh!... już kosą dzwoni,
Zaczekam na nią, stojąc
i ze szpadą w dłoni!
Cyrano!
Och, Cyrano!
Coż patrzy z ukosa...
Ona śmie patrzeć na mój nos, ta płaskonosa!
Co mówisz?... To daremne?... Twój wyrok mi znany!
Lecz nie walczy się tylko w nadzii wygranej!
To piękniej, gdy napróżno, bo za ideały!
- Ale któż są ci wszyscy? - Jest was legjon cały?
Poznaję starych wrogów! Na czele mych gości
Kłamstwo?
Masz! masz! - Ha, ha, ha! Przesądy, Podłości
Kompromisy!
Co, chcecie, bym wchodził w ugodę?
Nigdy, nigdy! - Ah! jesteś, Głupstwo, wiecznie młode!
- Wiem, że zduszą mnie
wasze uściski padalcze;
Nic nie szkodzi; ja walczę! ja walczę! ja walczę!
Wydzierajcie mi wszystko, róże, laury wieszcze!
Wydzierajcie! Wbrew waszej woli jest cos jeszcze,
Co unoszę czem, teraz, gdy wejde do Boga
Zmiotę proch w mum pokłonie z gwiaździstego proga,
Jest coś, co bez zagięcia, bez plamy, z dni chwały
Unoszę...
To jest...
Jest to?...
Pióropusz mój biały.
fragmenty,
które mniej więcej pamiętam ze spektaklu TV
(prawdopodobnie - tłumaczenie Joanny Walter lub Konopnicka,
Zagórski)
Kwadrans minął, ślub wzięty - skończone gadanie.
Cóż to, dla szlachcica - spaść z księżyca?
Ja kocham - to tak proste, a tak jest szalone.
Na nos mój płaskonosa chce
spojrzeć?
Do broni! Zaczekam na nią stojąc i ze szpadą w dłoni!
(...)
Nie, nie chcę pomocy- nic, prócz drzewa
Spojrzę jej w oczy
(...)
Mój pióropusz biały...
Liście, spójrz, jak
spadają
jak to robią ładnie
ile urody w tej ich podróży ostatniej
Kiedy je podmuch wiatru odrywa z gałęzi
wznoszą się, jakby wreszcie zerwano im więzy
(...)
Zamieniają upadek - w pełne wdzięku loty
Cyrano de Bergerac Edmonda Rostanda w Polsce |
http://www.bsip.miastorybnik.pl/Cyrano
gabriela.bonk@gmail.com
Gabriela Bonk