Zbieraliśmy, zbieramy... POMAGAMY
|
By chronić środowisko naturalne i pomagać innym - ZBIERAMY:
W bibliotece szkolnej zbieramy nieustannie:
nakrętki plastikowe (na rehabilitację dziewczynki z Zespołem Downa)
w lutym 2021 roku przyłączyliśmy do
akcji Księży Sercanów ZbieramTO w szkole i w ramach
tej akcji zbieramy, by pomóc misjonarzom:
- baterie
- elektrośmieci: telefony komórkowe, smartfony, laptopy,
tablety
- oryginalne klocki Lego
- znaczki pocztowe (wycięte z centymetrowym marginesem)
- monety i banknoty (każdy nominał, każdy kraj,
aktualne i historyczne)
- srebrną i złotą biżuterię (zdekompletowaną,
uszkodzoną...)
- zegarki tarczowe (na rękę ze wskazówkami)
prosimy też o podłużne, tekturowe pudełka po chusteczkach higienicznych
Bądźmy dobrzy dla zwierząt, kwiatów, dla wszystkich stworzeń, bo każde z nich Bóg stworzył w swojej dobroci, czcijmy ją więc we wszystkich stworzeniach - św. Urszula Ledóchowska BĄDŹ JAK ŚW. FRANCISZEK Z ASYŻU! Już na przełomie XII i
XIII wieku walczył o przytułki, w których znaleźliby
schronienie bezdomni ludzie i zwierzęta. Potrzebne są: - karma dla psów i kotów Zbiórka potrwa do końca października Organizatorzy: 2B i 4B SP oraz BIBLIOFILE |
Zbiórka starych TELEFONÓW komórkowych |
W roku szkolnym 2017/2018: zebraliśmy łącznie telefonów: 2. Obecnie mamy telefonów: 30.
W roku szkolnym 2016/2017: zebraliśmy łącznie telefonów: 12. Obecnie mamy telefonów: 28.
W roku szkolnym
2015/2016: zebraliśmy łącznie telefonów: 34.
3 lutego 2016 przekazaliśmy Fundacji Świętego Mikołaja 46
telefonów.
W roku szkolnym 2014/2015. Zebraliśmy 27 telefonów.
W roku szkolnym 2013/2014. Zebraliśmy 53 telefony które przekazaliśmy Fundacji Świętego Mikołaja.
W roku szkolnym 2012/2013. Zebraliśmy 38 telefonów, które przekazaliśmy Fundacji Świętego Mikołaja.
W roku szkolnym 2011/2012 zainicjowaliśmy stałą akcję zbierania telefonów. Zebraliśmy łącznie: 9 telefonów
Zbiórki w roku szkolnym 2015/2016:
Dla
Dzieci ze Śląskiego Hospicjum przekazaliśmy łącznie:
- 62 paczki pieluch , w których 3160 sztuk pieluszek
- 8 paczek specjalnych chusteczek
9 listopada zebrane dla Ukrainy dary przekazujemy zakonowi
Bonifratrów. Dziękujemy każdemu, kto włączył się do tej
akcji!!!
Chcemy przed zimą pomóc
cierpiącym z powodu wojny mieszkańcom UKRAINY. Za
pośrednictwem Zakonu Bonifratrów (klasztor w Drohobyczu)
możemy przekazać następujące dary:
oraz NOWE lub prawie nowe:
|
W listopadzie 2014 zbieraliśmy dary dla matki z pięciorgiem dzieci. Ogromnie DZIĘKUJEMY za każdą rzecz, za każdy gest dobrej woli. Rodzicom i Nauczycielom za oferty przewiezienia zebranych produktów, pomoc w noszeniu Radkowi i dzielnej drużynie Tchoucballu :-)
Do poniedziałku, 3 listopada zbieramy dary - NOWE rzeczy dla DZIECI, które
zostały kompletnie bez niczego w związku z wybuchem
gazu na ulicy Chopina w Katowicach, 23 października Chłopcy: 1 rok, 12
i 15 lat (jeden chłopczyk ma 152 cm wzrostu, buty 38) Potrzebne jest WSZYSTKO: ubrania, pościel, książki, zeszyty Informacja
z ich szkoły: |
|
|
4 października
Kościół katolicki wspomina postać świętego
Franciszka z Asyżu McGinley pisze o nim. że "tak gorąco współczuł maltretowanym zwierzętom, łapanym w sidła ptakom, chłostanym koniom i głodnym psom, że chodził do mieszczan i władz, a wreszcie do samego cesarza, błagając o ustanowienie prawa zabraniającego takich nadużyć. Żądał, aby zabroniono rolnikom obchodzić się okrutnie z bydłem. Walczył o przytułki, w których znaleźliby przytułek i schronienie zarówno bezdomni ludzie, jak i zwierzęta". Cały miesiąc październik jest miesiącem dobroci dla zwierząt Z okazji Dnia Kundelka - 25 października - zbieramy dary dla bezdomnych psów i kotów - by pomóc im przetrwać zimę Od poniedziałku 27 października do środy 12 listopada zbieramy w bibliotece oraz na terenie Szkoły Podstawowej:
Organizatorzy: Klasa 2 B SP oraz Bibliofile Zebrane dary trafią do najbardziej
potrzebujących zwierząt przebywających w tzw. domach
tymczasowych lub schronisku |
|
|
|
|
|
|
Kolejna, podobna akcja za rok - co Wy na to? |
Julia
i Magda z klasy pierwszej Szkoły Podstawowej zbierają
dary dla psów i kotów, podopiecznych Żorskiego
Stowarzyszenia dla Zwierząt. Potrzebna
jest: sucha karma, puszki, smycze i obroże. Dary można
przynosić do biblioteki - do 15 maja 2014
|
Akcja GÓRA GROSZA |
Dary dla psów i kotów z rybnickiego schroniska |
Ubrania dla Bezdomnych Pacjentów rybnickiego szpitala
Książki dla Pensjonariuszy Domu Pomocy Społecznej w Rybniku
Znaczki na misje:
Nieustannie zbieramy znaczki pocztowe (pudełko obok portierni oraz podobne - w bibliotece). Znaczki wysyłamy do Pieniężna, do Ojców Werbistów. Zebrane znaczki pocztowe są sortowane, i sprzedawane kolekcjonerom. A uzyskane od filatelistów pieniądze są przeznaczane na pomoc misjom. Ważne! Znaczków nie odklejamy, tylko wycinamy z centymetrowym marginesem - by zachować całą pieczęć i wszystkie ząbki
Uwaga
zbieramy NAKRĘTKI plastikowe! Można pomóc Tymkowi. Najbliżej szkoły punkt zbiórki: szkoła Izby Rzemieślniczej w Rybniku przy ulicy 3 Maja. Wjeżdżając samochodem od ul. Miejskiej w Rybniku (brama wjazdowa poszpitalnego kompleksu Juliusz), można dojechać bezpośrednio pod oznaczone miejsce składowania nakrętek. Tam proszę zanosić (zawozić) większe ilości nakrętek. Mniejszą ilość nakrętek możesz wrzucić do specjalnego kosza przed biblioteką. Plastikowe nakrętki są przekazywane firmom recyklingowym, które z kolei przekazują fundusze na sprzęt rehabilitacyjny. |
23 letni Tomasz stracił w wypadku obie nogi. Jego Przyjaciel, Pan Marek zbiera książki i sprzedaje je w antykwariacie - by w ten sposób uzbierać pieniądze na wózek inwalidzki dla Pana Tomasza. Możesz pomóc - przynosząc do biblioteki książki w dobrym stanie.Książki, które potencjalnie ktoś będzie chciał w antykwariacie kupić. Głównie beletrystyka, nie podręczniki, które szybko tracą aktualność.
Uwaga
zbieramy NAKRĘTKI plastikowe! Można pomóc Tymkowi. Najbliżej szkoły punkt zbiórki: szkoła Izby Rzemieślniczej w Rybniku przy ulicy 3 Maja. Wjeżdżając samochodem od ul. Miejskiej w Rybniku (brama wjazdowa poszpitalnego kompleksu Juliusz), można dojechać bezpośrednio pod oznaczone miejsce składowania nakrętek. Tam proszę zanosić (zawozić) większe ilości nakrętek. Mniejszą ilość nakrętek możesz wrzucić do specjalnego kosza przed biblioteką. Plastikowe nakrętki są przekazywane firmom recyklingowym, które z kolei przekazują fundusze na sprzęt rehabilitacyjny. |
W roku szkolnym 2010/2011 w bibliotece zbieraliśmy telefony komórkowe (dbając o środowisko i by pomoc Dzieciom w potrzebie). Zebraliśmy łącznie: 30 telefonów. Telefony ofiarowali między innymi:
Uwaga! Z powodu dużej ilości zgromadzonych książek i przewidywanych problemów z transportem do odwołania wstrzymujemy akcję zbiórki Był czas, że do Polski - do nas - docierały dary z krajów, gdzie żyło się lepiej. (Także nasza szkoła swego czasu otrzymała ogromny dar z Mazamet). Mamy teraz okazję by się odwdzięczyć. Pamiętacie jedno z najważniejszych zdań Sienkiewiczowskiego Ogniem i mieczem? To słynne: "Bar wzięty!" Swoją nazwę Bar zawdzięcza królowej Bonie. Warto też oczywiście wspomnieć konfederatów barskich. Bar jest jednym z wielu miast partnerskich Rybnika. Właśnie dla Dzieci i Młodzieży z miejscowości Bar na Ukrainie - zbieramy książki. Uczą się tam dzieci w wieku od 8 do 17 lat. Jak łatwo się domyślić jest tam sporo Polonii i młodzież ma niektóre lekcje w języku polskim. Dzieci i młodzież uczą się także naszego języka - jako języka obcego. Bardzo prosimy o:
|
Zbiórka książek dla bibliotek, które ucierpiały w czasie
POWODZI
|
Zbiórka książek dla Domu Dziecka w Rybniku Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka w Rybniku ogłasza zbiórkę książek (w dobrym stanie) dla dzieci (bajki, komiksy, lektury szkolne, książki przygodowe i fantastyczne). Książki zostaną przekazane dzieciom z Domu Dziecka w Rybniku. Darczyńców prosimy o przekazywanie książek do naszej biblioteki szkolnej do czwartku, 25 marca. Zbiórka będzie trwać do 31 marca 2010 r w Bibliotece Pedagogicznej na ul. Chrobrego 27 w Rybniku (tel. 0324222059) - można osobiście książki dostarczyć do tej Biblioteki. |
Łącznie: 96 książek, 4 segregatory z komiksami, stos komiksów
Pomaganie przez "klikanie":
Kupując na Allegro - pomożesz dzieciom z HOSPICJUM
Od kilku lat w naszej bibliotece prowadzimy także zbiórkę zużytych tonerów z drukarek komputerowych a od kilku miesięcy zużytych baterii.
Do biblioteki zawsze warto przynieść także plasikowe pudełka po "Jajkach - Niespodziankach", które wykorzystujemy do losowania.
Oczywiście staramy się zbierać i przekazywać w odpowiednie miejsca MAKULATURĘ.
ARCHIWUM:
Pedagogiczna Biblioteka Wojewódzka w Rybniku Filia Wodzisław Śl. zbierała książki dla wychowanków Domu Dziecka w Gorzyczkach |
Zebraliśmy: ponad 130 książek, przybory szkolne, 4 gry planszowe , 19 kaset VHS
Niestety... Prawdopodobnie nie damy rady
uchronić od cierpień koni, które w strasznych
warunkach jadą do rzeźni. Nie damy rady pomóc wielu
innym potwornie cierpiącym z winy
człowieka zwierzętom. Ale możemy sprawić, by chociaż kilka psiaków z rybnickiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt miało na zimę cieplejsze legowiska i pełne miski. Nie wyrzucaj na śmietnik starego
dywanu, koca, wykładziny czy ręcznika. Lepiej
dostarczyć je do najbliższego schroniska dla bezdomnych
zwierząt. W listopadzie (do 27 listopada) 2008 zbieraliśmy przed biblioteką i w bibliotece:
|
Nikomu nie wolno zamykać oczu na
cierpienie albo udawać, że się go nie dostrzegło.
Niech nikt nie zrzuca z siebie ciężaru
odpowiedzialności. Kiedy zwierzę jest źle traktowane,
kiedy krzyk zwierząt usychających z pragnienia w
czasie transportu kolejowego nie dochodzi do niczyich
uszu, kiedy w rzeźniach dzieje się tyle okrucieństwa,
kiedy w naszych kuchniach zwierzęta giną w męczarniach
z niedoświadczonych rąk, kiedy zwierzęta znoszą
cierpienia z winy ludzi bez serca lub wydane są na łup
okrutnych zabaw dzieci, wtedy winę ponosimy my wszyscy...
Etyka szacunku dla życia nakazuje nam wszystkim poszukiwać sposobności, by za tyle zła, wyrządzonego zwierzętom przez ludzi, pośpieszyć im z jakąkolwiek pomocą. Albert Schweitzer |
Udało nam się zebrać dla zwierząt: |
|
Zebraliśmy
91 złotych i 30 groszy. Za zebrane pieniądze kupiono:
Obok zdjęcie zakupionej karmy. |
|
Takie piękne kartki, notesiki i zakładki można było kupić w czasie loterii za symboliczne 50 groszy |
Wątpiącym w sens pomocy zwierzętom gorąco polecam artykuły:
(nie stosuję tu typowych opisów bibliograficznych)
Zbieraliśmy plastikowe nakrętki - na wózek inwalidzki
Gorąco zachęcamy do udziału w akcji zbierania plastikowych nakrętek na wózek dla Krzysia - tu wszelkie informacje: |
W czwartek 4 października 2007 zakończyliśmy akcję zbierania nakrętek dla chłopaka z Zakopanego, który czeka na wózek inwalidzki
Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy tak ofiarnie do tej akcji włączyli swój czas i zapał:
Młodzieży, Nauczycielom, Siostrom i innym
Pracownikom naszej szkoły.
Akcję zbiórki nakrętek w naszej szkole prowadziła
Pani Profesor Beata Spandel.
Nauczycielce: Edycie G. i Jej Podopiecznym z Żor, gdzie dzieci zebrały i policzyły (!) aż 6203 nakrętek!
Nauczycielce Pani Agacie B. i Jej Podopiecznym ze Stanowic
Pani Krystynie N. z Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Rudzie Śląskiej
Nauczycielce Pani Jolancie F. i Jej Podopiecznym z Tarnowa
Franciszek Pawęski:
Święci i zwierzęta: "W Drodze.
Miesięcznik poświęcony życiu chrześcijańskiemu". 1990
nr 5(201), s. 47- 54.
(Doktor, jeden z założycieli Wrocławskiego Oddziału
Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami)
Część pierwsza artykułu jest tu: http://www.zanim.franciszkanie.pl/archiwum/06(19)2004/pdf/zielona.pdf a część druga:
"Miłość jest - zauważa McGinley - twórczynią liczniejszych czynów niż może je wymyślić fantazja bajkopisarza" (Podpatrując świętych). Od początku chrześcijaństwa żyli ludzie, cieszący się w ówczesnym społeczeństwie wielkim szacunkiem i autorytetem, którzy potrafili nawiązać jakieś bardzo serdeczne stosunki ze zwierzętami. Byli to anachoreci -ojcowie pustyni. Być może zupełnie nieświadomie naśladowali oni Chrystusa, który - jak pisze św. Marek w swojej Ewangelii (Mk 1,12) -"Czterdzieści dni przebywał na pustyni, żył tam wśród zwierząt".
Mieczysław Skrudlik pisze na ten temat: "Żywoty świętych pustelników przepełnione są przykładami przyjaźni wzajemnej i przywiązania dzikich zwierząt do eremitów. Święci otaczają opieką lwy z pustyni, leczą je w chorobach, usuwając przyczyny ich dolegliwości, a wdzięczne zwierzęta towarzyszą świętym i z własnej woli i chęci służą zakonnikom" (Chrystianizm a świat zwierzęcy). Zaś Jadwiga Dyakowska stwierdza w swoim artykule Rezerwat św. Kewina ("Znak" 52/1958), że "z miłości wypływa współczucie dla cierpiących i litość. Święci chronią, jak mogą, zwierzęta od cierpienia, pomagają im i nie wahają się użyć swej mocy czynienia cudów dla ich dobra. I tak np. św. Makary z Aleksandrii uzdrawia niewidome szczenię hieny, św. Mało z litości nad osieroconymi prosiętami wskrzesza zabitą maciorę, św. Godryk, który za młodu był piratem, w największe mrozy i zamiecie śnieżne wyszukuje w lesie osłabłe z zimna i głodu drobne zwierzęta, zabiera je do swej celi, gdzie karmi je i leczy".
"Bez względu na to - pisze Phyllis McGinley - jak bardzo sami bie-dowali, święci zawsze potrafią zdobyć coś dla zwierząt (tak jak i dla ubogich), żywność, opiekę czy też nocleg... Na długo zanim jeszcze komukolwiek śniło się o rezerwatach dla zwierząt, lub o założeniu towarzystwa opieki nad zwierzętami, święci nie wstydzili się, tak jak my, okazywać dobroci wszystkiemu, co żyło w borach, dżunglach czy w powietrzu."
Serdeczny, pełen uczucia, nawet sentymentu, stosunek do zwierząt cechuje takich świętych, jak np. św. Filipa Nereusza, który niejednokrotnie odprawiał Mszę św. z siedzącą mu na ramieniu oswojoną wiewiórką. Święci już z zasady są przeciwnikami odbierania życia jakiejkolwiek żywej istocie. Wielu z nich ochrania, jak może, dzikie zwierzęta gonione przez myśliwych, wpuszczając je do swych cel, jak np. św. Idzi, dopóki myśliwi nie odjadą lub nawet zwołując je pod swoją opiekę jeszcze przed polowaniem. Na drodze polującego króla Gotów, Warubi, znalazł się w pewnym momencie św. Idzi. Goniona przez myśliwych łania przypadła na oczach króla świętemu do nóg, klękając przed nim. Wzruszony król przerwał natychmiast polowanie i kazał zbudować na tym miejscu klasztor. Należy naprawdę współczuć św. Hubertowi, który za młodu był zapalonym myśliwym, lecz później wstrząśnięty okrucieństwem polowań, stał się zagorzałym ich przeciwnikiem, iż myśliwi obrali go za swego patrona. Można by to uznać za wyrafinowany akt zemsty. Nereusz i Róża z Limy przysyłane im dla kuchni klasztornej ptactwo odsyłali z powrotem ofiarodawcom z prośbą o zachowanie ptaków przy życiu.
Na specjalną uwagę, szczególnie w dobie dzisiejszej, zasługuje rozmowa opata jednego ze średniowiecznych irlandzkich klasztorów - św. Kewina, prowadzona przez niego z Aniołem. W żywotach świętych jest wiele legend. Dotychczas starałem się cytować relacje najbardziej wiarygodne. Jak tę rozmowę z Aniołem potraktują czytelnicy -- nie wiem. Wiem jednak, że zawiera ona kapitalne treści. Zacytuję je dosłownie za Jadwigą Domańską: "Przy końcu życia tego świętego odwiedził go Anioł w jego klasztorze, położonym w dolinie zamkniętej wysokimi górami. Anioł opowiadał świętemu, jak będzie się po jego śmierci rozwijać założony przez niego klasztor i jaki będzie sławny. Omawiano sprawę, czy ilość mnichów, którą św. Kewin chciał widzieć w swoim domu, będzie się mogła wyżywić w surowych górskich warunkach. Anioł rzekł: . Św. Kewin odpowiedział:".Nie tylko jednak święci "świadczyli" dla zwierząt. Już najstarsze kroniki mówią o przynoszeniu pokarmu anachoretom przez kruki lub orły, o bronieniu ich w razie niebezpieczeństwa. Zacytuję tu cztery przekazy o bezprecedensowej roli psów.
Św. Roch żył w XIV wieku. Po śmierci ojca, zamożnego patrycjusza, rozdał majątek ubogim i wyruszył w samotną wędrówkę, w czasie której natrafił na tereny objęte dżumą. Rozumiejąc to jako swoje przeznaczenie, przystąpił bardzo aktywnie do opieki i leczenia chorych. Za swą samarytańską działalność zyskał ogólne uznanie, lecz gdy sam stał się ofiarą tej strasznej zarazy, nikt mu nie udzielił pomocy. Całkowicie osamotniony schronił się do leśnego szałasu, a tam systematycznie odwiedzał go pies, przynosząc mu chleb, liżąc jego rany i spieczone usta. Dzięki niemu św. Roch wyżył i powrócił do zdrowia. Święty ten uważany jest powszechnie za patrona psów.
Karmelita, św. Jan od Krzyża (1542-1591), przekonany przez św. Teresę z Avila o konieczności zreformowania zakonu, zabrał się do tego dzieła z wielkim entuzjazmem. Jak zwykle, przy każdej reformie pojawia się również przeciwna jej konserwa. Przeciwnicy osadzili więc św. Jana w więzieniu jako buntownika, gdzie był dosłownie maltretowany. I oto pewnego dnia, co jest faktem jak najbardziej wiarygodnym, pojawił się nie znany mu pies, który swoim zachowaniem zachęcił go do pójścia za nim i w ten sposób wyprowadził go z dziedzińca klasztornego na wolność.
Równie autentyczna jest historia ze św. Janem Bosko, twórcą nowej metody wychowawczej i założycielem rodziny salezjańskiej. Św. Jan Bosko często bywał w niebezpieczeństwie, ratując wykolejoną młodzież i zabierając ją z jej kryminogennego środowiska. Pewnego razu osaczony został przez opryszków i wtedy nagle pojawił się nie znany świętemu wielki, silny pies, który go obronił i wyprowadził z niebezpieczeństwa. Odtąd ilekroć ks. Bosko był w zagrożeniu, pojawiał się nie wiadomo skąd pies Gringo i bronił swego podopiecznego, po czym znów znikał aż do następnego zagrożenia. Gdy wszystkie sprawy ks. Bosko i jego zakonu ułożyły się pomyślnie, pies pewnego wieczoru wszedł do refektarza klasztornego, przytulił łeb do habitu świętego, spojrzał mu w oczy i odszedł na zawsze.
W 1621 roku wyruszył hetman Kazanowski przeciw hordzie tatarskiej, która przeszła przez Dniestr i wdarła się na ziemie polskie. Po dojściu do rzeki wojsko polskie ujrzało unoszony na wzburzonych falach obraz. Podczas gdy ludzie niezdecydowanie patrzyli na miotany falami przedmiot, pies hetmana, przez nikogo nie zachęcany, skoczył do wody i walcząc z falami, wyniósł na brzeg obraz, który okazał się wizerunkiem Matki Boskiej Zwycięskiej. Zwycięstwo nad Tatarami niebawem też nastąpiło. Obraz zaś umieszczony został w klasztorze w Bolszowicach.
Wspomniałem o różnych świętych, w tym i o mniej znanych. Akta Bolandystów, tj. najobszerniejszy spis żywotów świętych, wymieniają ponad 30 świętych wybitnie uczulonych na los zwierząt. Z nich wszystkich najbardziej znanym na całym świecie jest św. Franciszek z Asyżu, ogólnie uznawany za patrona zwierząt. O świętym tym wiele napisano, lecz do przeciętnego czytelnika trafiają przeważnie pozycje o charakterze Kwiatków św. Franciszka, w których przedstawiany jest on zazwyczaj jako sentymentalny, trochę cukierkowy marzyciel. Tymczasem, chociaż był rzeczywiście poetą, a sam siebie nazywał "trubadurem Bożym", miał charakter stanowczy, był realistą, zasadniczo osiągnął prawie wszystkie cele, do których dążył. Również jego stosunek do zwierząt, przedstawiany zazwyczaj w otoczce czułostkowych emocji, nacechowany był realizmem i głębokim poczuciem słuszności sprawy. McGinley pisze o nim. że "tak gorąco współczuł maltretowanym zwierzętom, łapanym w sidła ptakom, chłostanym koniom i głodnym psom, że chodził do mieszczan i władz, a wreszcie do samego cesarza, błagając o ustanowienie prawa zabraniającego takich nadużyć. Żądał, aby zabroniono rolnikom obchodzić się okrutnie z bydłem. Walczył o przytułki, w których znaleźliby przytułek i schronienie zarówno bezdomni ludzie, jak i zwierzęta".
Pisząc o św. Franciszku, warto tu wrócić na chwilę do wspomnianych na początku joginów hinduskich. Często odpowiedzią na poruszany w dyskusji problem naszego obchodzenia się ze zwierzętami, słyszałem wypowiedź: "No, nie przesadzajmy, chyba my, chrześcijanie, nie będziemy wygłupiać się, wpadając aż w taką przesadę, ażeby idąc drogą uważać, by nie nadeptać jakiegoś żuka czy robaka". A jednak przecież święty seraficki, jak pisze brat Celano: "Robaczki usuwał z drogi, aby ich nie podeptano".
Jak powinniśmy skomentować tak nietypowe zachowanie się wielkiego świętego? Chyba najbliżsi będziemy prawdy, przyjmując, że św. Franciszek przeniknięty był tą samą ideą, którą dopiero w naszych czasach sformułował, znany wszystkim, wielki społecznik, lekarz i filozof, Albert Schweitzer, jako "etykę czci i szacunku dla każdego życia". Czyżby więc właśnie tę ideę z szacunku dla każdego życia, współczucia dla każdej żywej istoty chcialiby nam przekazać ci święci? Wszak wiemy, iż wiele swoich heroicznych czynów starają się oni zachować w ukryciu i nigdy się nimi nie afiszują. W tym przypadku jednak odnosi się wrażenie, że święci tę cechę altruizmu w stosunku do zwierząt wykazują w sposób wręcz demonstracyjny. Sądzę, że na właściwy trop w rozwiązaniu tego problemu naprowadzą nas słowa Prymasa Tysiąclecia, Stefana Wy-szyńskiego: "Święci są jak gdyby przekaźnikiem woli Bożej i przez nich, przez ich czyny i słowa Bóg przekazuje Kościołowi swoją wolę". I rzeczywiście, tak liczne przykłady pełnego miłości i miłosierdzia stosunku świętych do zwierząt, przewijające się przez całą historię Kościoła, można jedynie interpretować tym, że wyraźną wolą Bożą jest, abyśmy przeprowadzili dogłębną rewizję naszego odnoszenia się do naszych młodszych braci w św. Franciszku z Asyżu, który swoje credo wyraził w słowach umieszczonych na witrażu jednego z kościołów Asyżu: "Wszystkie stworzenia ziemi czują jak my, wszystkie stworzenia ziemi dążą do szczęścia tak jak my, wszystkie stworzenia ziemi kochają, cierpią i umierają tak jak my - są więc równymi nam stworzeniami wszechmocnego Stwórcy, naszymi braćmi".
Franciszek Pawęski