Żałobne pokolenia Scenariusz przedstawienia na apel katyński opracowała Bogusława Kordas
|
Zdjęcia z przedstawienia w wykonaniu młodzieży Zespołu Szkół Urszulańskich w Muzeum - dla Rybnickiego Oddziału Rodzin Katyńskich - 25 kwietnia 2006 roku
Narracja
wstępna Zbrodnia
katyńska Wiosną 1940r. funkcjonariusze NKWD
zamordowali 21.857 polskichjeńców wojennych - głównie
oficerów. Stało się to w kilku miejscowościach na
terenie dzisiejszej Rosji i Ukrainy: w Katyniu, w Twerze-
Miednoje, Charkowie i innych nieujawnionych jeszcze
miejscach zbrodni. |
Katyńskie kłamstwo
Do zbrodni dołożyć trzeba jeszcze katyńskie
kłamstwo. Do dziś między rządami Polski i Rosji trwa spór o
ocenę faktów. Główna Prokuratura Wojskowa Federacji
Rosyjskiej wydaje oświadczenia, które oburzają Polaków. Oto
przykłady rosyjskich oświadczeń:
wrzesień 2004r. - Katyń nie był zbrodnią
ludobójstwa, lecz przekroczeniem uprawnień.
marzec 2006r. - Polacy zamordowani w Katyniu nie są
ofiarami zbrodni stalinowskiej.
A przecież na rozkazie mordu widnieje podpis
Stalina!
Władze Rosji starają się o doprowadzić do
przedawnienia sprawy. Kolejne rządy Polski upominają się o
prawdę. Nam - narazie - pozostaje dowiadywać się o
przeszłości Polski i Polaków i okazywać serdeczność tym,
dla których tamta zbrodnia była dramatem rodzinnym.
SCENA 1
Barak,
ponure wnętrze, ciemny koc na pryczy, więźniowie w mundurach ,jeden
gra na akordeonie, drugi siedzi nad szachownicą, trzeci rzeźbi,
rozmawiają:
Więzień 1 gra
na akordeonie, po chwili mówi
- Już ósmy miesiąc wojny.
Kiedy to się skończy? Czy jest coś nowego w sprawie
naszego wyjazdu do domu?
Więzień 2
- Wciąż te same pogłoski,
że przekażą nas Niemcom, albo wyślą do krajów neutralnych.
Niektórzy mówią, że zostaniemy przeniesieni przez Rumunię i
Grecję do armii polskiej we Francji. Moc plotek przewala się po
obozie, ale nic konkretnego.
Więzień 3
- Masz rację, nic
konkretnego.
Więzień 1
- Może zagracie partyjkę...
Więzień 3
- Nie mam
czasu. Obiecałem majorowi Gołąbkowi, że do jutra wykończę
dla niego tę płaskorzeźbę Matki Boskiej.
Więzień 2
- Piękna robota, znasz się
na fachu.
Więzień 4
- (wchodzi)
Byłem na robocie. Oczyszczałem drogę ze śniegu. Co za pogoda.
Raz śnieżyce i wichry, raz słońce.
Więzień 2
- Typowo wiosenne. Nie
narzekaj na pogodę. Czy zapomniałeś już o ostrej zimie, o
ponad 40 stopniowych mrozach...
Więzień 4
- Ależ skąd, nigdy nie
zapomnę, jak omal nie zamarzliśmy na kość. A gdzie Jakubowicz?
Więzień 3
- Pewnie zaszył się w kąt
i pisze list do rodziny. Bardzo źle znosi rozstanie z żoną i
córką Bożenką.
Więzień 1
- Pamiętacie jak rozkleił
się podczas wielkanocnego śniadania, gdy dzieląc się jajkiem,
składaliśmy sobie życzeniaszybkiego
powrotu do domu. Ze łzami w oczach mówił tylko o swojej
Marysieńce.
Więzień 2
- Nie tylko on. Wszyscy
byliśmy wzruszeni, bo wszyscy nieustannie jesteśmy myślami
przy najdroższych nam osobach.
Więzień 4
- Masz rację. I ja tęsknię
za domem, za matką. Wysłałem jej w liście mój portrecik,
zrobiony ołówkiem przez porucznika Garlińskiego. Na pewno się
ucieszy. Biedna moja mama, jak ona sobie daje radę beze mnie?
Więzień 1 gra na akordeonie
Więzień 5
- (wpada do celi ) Wydawali
listy. Ale do was i do mnie nic nie przyszło. Znowu trzeba
czekać cały miesiąc. A w ogóle było tylko 300 listów.
Więzień 3
- Tylko 300? na ponad 4.000 osób?
To niemożliwe!
Więzień 2
- Miałem iskierkę nadziei,
że tym razem otrzymam wiadomość od żony i rodziców. Pisałem
do nich już pięć razy, ale dotychczas nie otrzymałem żadnej
odpowiedzi. Tracę już wiarę...
Więzień 1
- Coraz trudniej nam
zachować spokój i przezwyciężyć przygnębienie. W obozie
panuje fatalny nastrój. Na dodatek brak jakichkolwiek
wiadomości z Polski. I te poniżające warunki życia.
Więzień 5
- Boże kiedy to się
wreszcie skończy? Ten cały koszmar! Na razie pozostaje nam
wrócić do starych listów. (więźniowiewychodzą z celi,
zostaje tylko W. 5)
Kochana
córeczko, gdybyś wiedziała, ile razy na dzień słyszę twój
głos spoza literek, nakreślonych twoją rączką.
(dziecięcy
głos spoza sceny czyta list)
Kochany
Tatusiu!
My jesteśmy zdrowi i wszystko jest dobrze, czego i
Tobie życzymy. Suczka ma pieski, takie śliczne, w łatki,
szkoda, że nie możesz zobaczyć. Trzeba będzie wszystkie
oddać, bo mamusia ma mało pieniędzy na chleb, w domu nie
palimy, tyle copod kuchnią. I jeszcze mamy w domu kozę. Ale nie
myśl sobie, koza to tylko taki piecyk z rurą do dużego pieca.
Czasem tam trochę palimy. Teraz się nie pali i siedzę w
swetrach i kurteczce. Tatusiu, kiedy ty wrócisz? Czy Tobie jest
ciepło? Mama mówi, że może na wiosnę. Jeden piesek Ciapek,
mnie bardzo się podoba i tak podskakuje i liże mnie.
Tatusiu, pocałowałam ten list dziesięć razy i
Ciebie mocno całuję, Twoja kochająca córeczka. Kiedy Ty
wrócisz, wracaj już! Od Ciebie jedną tylko kartkę mieliśmy,
bardzo krótką.
Marysia.
(Więźniowie
wchodzą kolejno i wygłaszają swoje kwestie)
Więzień 1
Od rana
wywołują według nazwisk. Zabrano ze dwunastu. Od nas
Budzińskiego.
Więzień 2
Znowu
wywożą. Wysłano trzech generałów: Minkiewicza,
Smorawińskiego i Bohatyrewicza oraz około stu dwudziestu
oficerów wyższych stopni.
Więzień 3
Znowu
wysłano około dwustu. Z naszego pokoju Bogusławskiego i
Piotrowskiego.
Więzień 4
Dziś
wywieziono około dwustu osiemdziesięciu. Od nas Bilewskiego.
Więzień 5
Wywołują od
samego rana. Wysłano dziś ogółem czterystu. Zabrali Henryka Gorzychowskiego.
Nas zostawiono. Do kiedy?
(więźniowie
schodzą ze sceny, gaśnie światło)
SCENA 2
Na scenę
wchodzi 5 dziewczyn
1- Wieźli
ich wiosenną szaruga. jechali długo...
2- Związali
im drutem ręce...
3- Kneblowali
usta...
4- Nie
dali im się pożegnać...
5- Kazali kopać własny grób...
1- I klękać przed nimi...
2- Widzieli własną śmierć w
czeluściach dołów...
3- A potem strzały! W tył głowy...
4- Szereg za szeregiem się walił...
5- Martwych spychali do grobu...
1- Zasypywali ziemią...
2- Ziemią przesiąkniętą krwią...
Melodia na
fortepianie
1- Wiersz:
Tej nocy zgładzono wolność
w katyńskim lesie...
Zdradzieckim strzałem w czaszkę
pokwitowano wrzesień...
Związano do tyłu ręce
by w obecności kata
nie mogły wznieść się błagania
do Boga i do świata
Zakneblowano usta
by w tej katyńskiej nocy
nie mogły wołać o litość
ni szukać znikąd pomocy.
W podartym jenieckim płaszczu
Martwą do rowu zepchnięto
I zasypano ziemią
krwią na wskroś przesiąkniętą.
By zmartwychwstać nie mogła, ni znaku dać o sobie
I na zawsze pozostała
W leśnym katyńskim grobie.
2. "Grają
karabiny" M. Pohorecka
Płonie
niebo nad Katyniem
W
ludzkim oku skrzy się łza
bo
zgładzonym, świat jest winien
cała
prawdę, którą zna
Na
obczyźnie wśród przemocy
I
rozpaczy, gniewu, zła
Pod
osłoną czarnej nocy
słychać,
jak karabin gra
Ciemną
nocą strzał za strzałem
padał
jak kamienny cios
Przykrywali
ciała ciałem
przytłumiali
krwawy głos.
3. J.
Wrońska "Na nieludzkiej ziemi"
Czy
oni musieli tak zginąć?
Zostawić
ból i łzy?
Czy
przez Katyń musiało płynąć
morze
polskiej krwi?
4. "List"
M. Pohorecka
Przeszyty
żelazną kulą na wylot
Ściśnięty,
uduszony, jak owca się boi
Zapomniany,
zdradzony, opluty, zdeptany
nigdy
swych ran nie zagoi
Z
piersi wyrwał się krzyk rozpaczliwy
i
może tak dudnić, przeszywać drzewa
Na
ziemi katyńskiej, na ziemi zbrodni
Rozpacz,
gorycz, żal smutnie śpiewa.
melodia
na akordeonie, ten sam motyw
3. tekst Wrońskiej
(j.w)
Zabrali dzieciom ojców,
dali
żonom serca rozdarte,
bo dla
nich polskie życie
było
tylko śmierci warte.
5. Z.
Herbert "Guziki"
Tylko guziki nieugięte
przetrwały śmierć świadkowie zbrodni
Z głębin wychodzą na powierzchnię
jedyny pomnik na ich grobie
są aby świadczyć Bóg policzy
i ulituje się nad nimi
Lecz jak zmartwychwstać mają ciałem
kiedy są lepką cząstką ziemi
Przeleciał ptak przepływa obłok
upada liść kiełkuje ślaz
I cisza jest na wysokościach
i dymi mgłą smoleński las
Recytatorki wychodzą
Melodia na skrzypcach
SCENA 3
Na scenę
wchodzą chłopak i dziewczyna- dzieci pomordowanych,
Syn
- Ani lista ofiar katyńskich,
ani pismo z Biura Informacyjnego PCK nie przekonało mojej matki
o śmierci ojca. Więc jak to? -mówiła-jak to? Więc żył,
był w niewoli, był jeńcem i nie żyje? Nie mogła w to
uwierzyć. Poszukiwała go bezskutecznie do 1967r.
Córka
- W 1946r. wyrokiem sądu
uznano mojego ojca za zmarłego. Pomimo to, moja matka nie
spoczęła w poszukiwaniach, tak jak sobie przyrzekła.
Zdobywała adresy ocalałych więźniów Starobielska, wysyłała
do nich listy. I chociaż nic nowego nie udało jej się ustalić
odnośnie jego dalszych losów - nie traciła nadziei.
Syn
- Pod koniec lat
siedemdziesiątych nawiązaliśmy kontakt z profesorem
Stanisławem Swiankiewiczem, który potwierdził fakt
zamordowania ojca w Katyniu. Ale moja matka wciąż miała
wątpliwości. I chciała je mieć, bo były jej nadzieją, bez
której nie potrafiła żyć.
Córka
- Przez wiele lat nie
mogliśmy umieścić w prasie nekrologu ku czci naszego zmarłego
ojca. Udało się to dopiero w roku1988.
Syn
- Matka, chociaż nigdy tak
naprawdę nie uwierzyła w śmierć ojca, to jednak zawsze
chciała odwiedzić Katyń, złożyć tam kwiaty, postawić
krzyż i zapalić świeczkę. Mimo że czekała na to prawie
pół wieku - nie doczekała. Zmarła 7 lat temu - w pół drogi
do Katynia.
Córka
- Ilekroć patrzę na starą
fotografię ojca, na pożółkłe kartki jego listów -
przechowywane pieczołowicie, jak najcenniejsze relikwie, tyle
razy zastanawiam sie nad tym, ile może być prawdy w
zasłyszanych stwierdzeniach że miejsce wiecznego spoczynku
mojego ojca i jego współtowarzyszy ze Starobielska i Ostaszkowa
znajdują się o kilka kilometrów od tych obozów, "wśród
wyrw piaszczystych i dołów krzakami porośniętych na skraju
lasu sosnowego". Tak bardzo pragnę odnaleźć jego grób.
Dlaczego historia wciąż milczy?
Syn
- Dlaczego zbrodnie
popełnione przez komunistyczne władze ZSSR nie doczekały się
dotąd swojej Norymbergii? (wychodzą)
Refleksja
na zakończenie:
"DLACZEGO?"
" na to dręczące wszystkich pytanie dał Wam - "Rodzino
katyńska"- i Nam - młodemu pokoleniu Polaków- odpowiedź
Jan Paweł II. W kwietniu 1996r.w przemówieniu skierowanym do
Was podczas specjalnej audiencji Ojciec św. powiedział:
"Jesteście ludźmi, których dotknął
dramat niewinnej śmierci bliskich. Jesteście świadkami
śmierci, która nie powinna ulec zapomnieniu. Tragiczne
wydarzenia, które miały miejsce na wiosnę 1940 roku w Katyniu,
Charkowie i Miednoje, są rozdziałem w martyrologium polskim,
który nie może być zapomniany. Ta żywa pamięć powinna być zachowana
jaka przestroga dla przyszłych pokoleń.
Trzeba jednak mieć świadomość, że również
ta śmierć, a raczej to wielkie żniwo śmierci, jest jakoś
wpisana w Boże plany i nabiera nowego znaczenia w perspektywie
śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Nade wszystko staje się
ona ofiarą, której owocem jest dobro. W wymiarze narodowym
przybrało ono kształt wolności, w wymiarze ludzkim jest
przykładem odwagi i wytrwania w wierności ideałom. W wymiarze
chrześcijańskim staje się wezwaniem do przebaczenia.
(na scenę wychodzą wszyscy aktorzy , kłaniają
się publiczności)
................................................................................................................................................................
W montażu
wykorzystano fragmenty prac nagrodzonych przez MEN w konkursie "
Katyń - Golgota Wschodu" wydane przez MEN Warszawa 2001,
"List" J . Trznadla ( Od Norwida do Herlinga -
Grudzińskiego. Wybór opowiadań. Warszawa 1999), fragment przemówienia
Jana Pawła II
opracowała Bogusława Kordas
zobacz też: